Bo mam pierwszeństwo!

Mam nadzieję, że widząc znak A-6(a-e) Waszą główną myślą (OKROPNĄ) nie jest ta, że znak pozwala nam bez obaw jechać, bo przecież mamy pierwszeństwo … . Zastanówmy się, czy w danym miejscu kierujący pojazdem z drogi podporządkowanej dobrze nas widzi, czy jednak nie lepiej zwolnić i mu ułatwić zobaczenie nas. Zwolnienie też się przyda, gdy kierujący zwyczajnie nie chce nas widzieć (tak, są tacy mistrzowie kierownicy).
Pamiętaj! Obowiązkowa zasada zachowania szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do skrzyżowania dotyczy każdego! Bez względu czy ma, czy nie ma pierwszeństwa!!!
××××××××××××××××××××××××
Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożność …. .

Czy na czerwonym świetle można rozmawiać przez telefon trzymany w dłoni?

Artykuł 45. 2 Ustawy „Prawo o ruchu drogowym” głosi:

„Kierującemu pojazdem zabrania się:

1) korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku;”

No właśnie. Weźmy pod uwagę zawarty w przepisie zwrot „podczas jazdy”. Co to jest jazda? Wg mnie, i pewnie wg wielu z Was, to poruszanie się pojazdu. Tak. Poruszanie. Czy my stojąc na czerwonym świetle poruszamy się? Nie! Stoimy!

Pamiętajcie Państwo, że artykuł 2. w tejże Ustawie zawiera szereg zdefiniowanych pojęć. Nawet takie pojęcie jak wyprzedzanie, pas ruchu, niezgodność i wiele innych. Jednak nie ma tam pojęcia „jazdy”. Nie ma. Jest za to pojęcie kierującego. Kierujący, to osoba, która kieruje m.in. pojazdem. Kieruje. Co to znaczy kieruje? Nie ma tego pojęcia jak i pojęcia jazda. Czy na czerwonym świetle kierujemy? Hmmm. No nie. Ale chyba nie możemy powiedzieć, że nie jesteśmy w tym momencie kierującym. Więc tym kanałem logiki (serio logiki?) można stwierdzić, że wolno czy nie wolno na czerwonym świetle jechać? Jak rozumiemy pojęcie kieruje? Czy nie lepiej zastąpić czasownik kieruje zwrotem „nadaje pojazdowi prędkość i kierunek jazdy”? Może właśnie tak należy logicznie to interpretować?

Zamotałem? Dobrze. Teraz prościej!

Są wyroki Sądów mówiące o tym, że nie wolno używać podczas oczekiwania na czerwonym świetle telefonu. Nie podaję ich, bo się z nimi nie zgadzam. Sądy tam zganiły osoby za to, że swobodnie interpretują słowa „podczas jazdy”. Wg tych Sądów jazda to bycie w ruchu drogowym. Serio? Owszem. Jestem tylko zwykłym instruktorem, ani biegłym, ani prawnikiem, ani egzaminatorem. Ale poczytajcie dalej taki przykład.

Gdyby nie inny zapis w Ustawie, to bym dał ślepo wiarę Sądowym wyrokom. Jednak spójrzcie na to.

Art. 51. 1 mówi: „Kierujący pojazdem jest obowiązany używać świateł mijania podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza”.

Ok! Wiadomo, nie można ich wyłączyć na czerwonym świetle! Ale NIE dlatego, że to logiczne, ale dlatego, że mówi o tym ustęp 7. tego artykułu, cytuję: „Przepisy ust. 1 -5 stosuje się odpowiednio podczas zatrzymania pojazdu, wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego.”

Jak widzimy, ustawodawca w tym ustępie 7 dał nam jasny komunikat, że zatrzymanie pojazdu nie jest jazdą!

Tak więc konsekwentnie moi drodzy powinien być również zapis w art. 45, że zakaz korzystania z telefonu obowiązuje także podczas zatrzymania wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego.

Nie! Nie namawiam Was do rozmów przez telefon (czy sms) na czerwonym świetle! Jestem wściekły, że nie kupujecie sobie słuchawek bluetooth czy głośnomówiących zestawów. Jednak prywatnie uważam, że na czerwonym świetle krzywdy nie robimy, a i konstrukcja Kodeksu na to nam pozwala. Nie mniej Sądy uważają inaczej, więc polecam odpuścić, lub po odmowie przyjęcia mandatu powołać się na mój wpis.

„Stres podczas egzaminu” – wiersz mojej kursantki


,,Stres podczas egzaminu”

Stres to bardzo brzydka rzecz,

kiedy szybko jechać chcesz.

On paraliż powoduje tak,

że wszystko zawsze psujesz.

Przecież wiedzę dużą masz

i praktykę jakąś też, no to drżenie,

rąk i nóg, za zakrętem wyrzuć precz!

Jeden, dwa, trzy i cztery kończą się

już te litery, a egzamin ciągle w plecy.

I co kursant zrobić ma?, kiedy strach

zagląda w oczy, a samochód wciąż się

toczy, toczy, toczy, toczy, toczy.

Jedna jest na to rada i instruktor podpowiada:

traktuj egzaminatora swego,

jak kogoś zwyczajnego.

Zamień się w taksówkarza,

odwieź szybko tego gada, na to miejsce co Ci powie,

żeby nie truł głowy Tobie.

Dreszcz emocji zawsze jest,

kiedy zaliczyć wszystko chcesz.

Lecz pamiętaj mój kursancie –

to jest bardzo ważna rzecz,

jeśli chcesz mieć prawo jazdy,

musisz bardzo tego chcieć!

Nikt nie sprawdzi twych wartości,

ani też umiejętności bo egzaminator, to też człowiek

i na egzaminie nic Ci nie powie.

W sytuacji podbramkowej,

Ty nie chwytaj się za głowę,

tylko trzymaj kierownicę,

byś nie zgubił swe tablice.

Ten egzamin to jest jazda!,

kiedy Cię wyprzedza Mazda,

a Ty jesteś ciągle w tyle,

czujesz w brzuchu te motyle.

Więc niech strach Cię nie pokona,

panuj nad nerwami swymi,

jedź do przodu, nie bądź w tyle,

byś za chwilę trzymał w ręce , to co najcenniejsze,

prawo jazdy, upragnione!!!

Tak to właśnie jest zrobione.

Nie mieć prawka to jest draka,

smutek, żal i chce się płakać.

Ale pomyśl szybko sprawnie, możesz jeździć nienagannie,

autobusem bądź rowerem,

będąc zawsze pasażerem.

K.M.

( c. d. n )

Powyższy wiersz jest dla mnie bardzo miłym prezentem. Nie mówię podczas nauki wierszem, ale zachęcam do czytania mojej strony (w tym Facebook czy Instagram). Prawdopodobnie owa strona dała natchnienie. Mam nadzieję, że po egzaminie będzie równie pozytywny!

Pamięć ocalałej kamerki

To był piękny dzień,

Na galop mechanicznych koni,

Kamerka i kierujący obok niej,

Filmik miał lajki przegonić.

.

Chmurka ani jedna,

Widoczność idealna,

Włączona kamerka,

Nastała konkretna jazda.

 

Ruch znikomy,

Prosta droga,

Lecą oni,

Na gazie mocno noga!

 

Kamerka komentarz rejestruje,

„120! 130!” Auto coraz szybciej pruje,

150 na godzinę,

160 już za chwilę!

 

Łuk drogi pojazd w lewo toczy!

Z przeciwka los autem nadjeżdża!

Panikują młodemu oczy!

Także noga i ręka!

 

Zderzenie głośnym hałasem!

Słychać go krótko nad tym lasem.

Bum! I tyle…. .

Trwało to chwilę.

 

Po sekundzie cisza. Cisza.  

Przyroda wokół taka piękna,

Ptaków grono radośnie śpiewa,

Motyl lata między kwiatami,

Żyje lekko wraz z innymi istotami.

 

Czas trwa.

Tak jak teraz Ty i ja!

 

Słychać nagle osła!

Jego głośny  ton jest skrajnie niski i zwolniony,

Dostrzec go jednak nie można,

Bo to ryk z gardła kierowcy kamerką uwieczniony!

 

Robi się słabo,

Mdli,

Ciary,

Kręci się w głowie,

Coś dociska ciało,

Bardzo zimno, nie – teraz gorąco!

Przyszły dreszcze,

Krew zalewa kamerkę,

Coś dalej tnie organów wnętrze,

Inaczej jak zawsze teraz boli,

Nie ma już wcale własnej woli!

Chwilkę wcześniej w euforii prędkości,

Teraz w świadomej bezsilności… .

 

Na ratunek już nie liczy …

O czym teraz myśli?

Auta zakleszczone,

Ich wnętrza zmiażdżone,

Nadzieja  jak czaszka pękła,

Na darmo wezwana  będzie karetka… .

 

Ptaki ciągle śpiewają,

Motyle nadal latają,

Oto, co kamerka nagrała:

Piękno przyrody….

I konające ciała…*

 

* historia wydarzyła się naprawdę, a zapis pliku  audio-wideo był dowodem w umorzonym z powodu śmierci sprawcy śledztwie … .

Czy ktoś?

Kto dziś wiersze czyta?
Gdy pośpiech i pieniądz szalony!?!
Po co znać, jak nikt nie pyta?
Maturalny stres przecież zaliczony!

Przepisy ruchu drogowego kto czyta?
Gdy mechaniczny koń szalony!?!
Po co znać, jak nikt nie pyta?
Egzamin na prawko też zaliczony!

Kto dziś wiersze tworzy? 
Gdy za pieniądzem się gna! 
Kto rymem jasność przepisów otworzy?
Pokoloruje jak w snach?
Na szczęście NIE tylko ja!

DCIM/100MEDIA/DJI_0071.JPG

PS. Kiedyś w tych rejonach na wagarach tworzyłem pierwsze wiersze – ale o zupełnie innej tematyce … .

Uwaga przed przejściem!

Pieszy puszcza

Gdy jedziesz na jezdni wielopasmowej,
Najgorzej na jednokierunkowej,
I poczujesz potrzebę dnia pewnego,
By przepuścić na przejściu pieszego,
Zobacz w lustro czy ktoś innym pasem jedzie,
Zastanów się, czy pieszego nie rozjedzie!

Gdy zatrzymasz się tuż przed zebrą,
I piesi od Twej strony wejdą,
Mogą nie ujrzeć pojazdu tego, 
Pędem Ciebie omijającego!
I choć zrobisz wszystko zgodnie z prawem,
Będziesz miał wyrzuty sumienia,
Pomyślisz „jechać mogłem dalej”,
Nie ma już istnienia…

Więc zawsze patrz w lusterka,
Nie ufaj tym z tyłu ani pieszemu,
Jak już chcesz, by wzięła go zebra,
Z daleka daj zgodę przejścia jemu!

Ten prawdopodobnie zobaczy,
Że inny pojazd na niego nie patrzy,
Nie będzie przez to rozpaczy!

Paragraf 47 Rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawnie znaków i sygnałów drogowych.

1. Znak D-6 „przejście dla pieszych” oznacza miejsce przeznaczone do przechodzenia pieszych w poprzek drogi.

4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się na tym przejściu lub NA NIE WCHODZĄCYCH.

5. Umieszczona pod znakiem D-6 tabliczka T-27 wskazuje, że przejście dla pieszych jest szczególnie uczęszczane przez dzieci- jak na foto.

art. 26, ust.1. Ustawy Prawo o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu ZNAJDUJĄCEMU się na przejściu.

ustęp 3. Kierującemu pojazdem zabrania się:

1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;

2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Po pierwsze zachowujemy szczególną ostrożność! Tu nie ma miejsce na tłumaczenie, że nie zauważyłem itp. Nie ma! Nie zauważyłem … więc nie zachowałem szczególnej ostrożności. Pozamiatane.

Po drugie. Przepis rozporządzenia swoim zapisem zmusza nas przed tak oznakowanym przejściem (znak informacyjny D-6), do zmniejszenia prędkości, by pieszy mógł bezpiecznie przejść będąc na przejściu, A NAWET NA NIEGO WEJŚĆ!

Po trzecie. art. 26 Ustawy mówi, że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo. Oczywiście nie może on nam nagle wejść przed koła, ale jeżeli widzimy go z daleka zmierzającego do tego przejścia, to mamy obowiązek ustawowy zwolnić, by móc odpowiednio zareagować dla jego bezpieczeństwa.

O co mi chodzi w wierszu? Oto, że wiele jest wypadków, gdy jeden pojazd zatrzymuje się (zgodnie z prawem) przed przejściem i puszcza pieszego idącego od jego strony. Pieszy wówczas ma zasłonięty kolejny pas, którym ktoś może nie zwracać uwagi, że jest przejście! Mówię tu przede wszystkim o jezdni jednokierunkowej lub dwukierunkowej o wielu pasach. 
Macie w linku jeden z wielu przykładów 😪

Moja gorąca prośba! W takich sytuacjach, jak już wpuszczamy pieszego, dajmy mu szansę zobaczyć co robi inny jadący pojazd. Najlepiej nie dojeżdżać do samego przejścia. Jak widać na foto ja daję sobie minimum taką odległość- o ile ktoś za mną jedzie, szczególnie innym pasem. Zwalniam bardzo- zgodnie z w/w zapisem zachowania wobec znaku D-6.

Nie jestem święty. Sam dwa razy w życiu ominąłem przed przejściem stojące pojazdy, mało co kogoś nie potrącając. Przemyślcie temat.