„Stres podczas egzaminu” – wiersz mojej kursantki


,,Stres podczas egzaminu”

Stres to bardzo brzydka rzecz,

kiedy szybko jechać chcesz.

On paraliż powoduje tak,

że wszystko zawsze psujesz.

Przecież wiedzę dużą masz

i praktykę jakąś też, no to drżenie,

rąk i nóg, za zakrętem wyrzuć precz!

Jeden, dwa, trzy i cztery kończą się

już te litery, a egzamin ciągle w plecy.

I co kursant zrobić ma?, kiedy strach

zagląda w oczy, a samochód wciąż się

toczy, toczy, toczy, toczy, toczy.

Jedna jest na to rada i instruktor podpowiada:

traktuj egzaminatora swego,

jak kogoś zwyczajnego.

Zamień się w taksówkarza,

odwieź szybko tego gada, na to miejsce co Ci powie,

żeby nie truł głowy Tobie.

Dreszcz emocji zawsze jest,

kiedy zaliczyć wszystko chcesz.

Lecz pamiętaj mój kursancie –

to jest bardzo ważna rzecz,

jeśli chcesz mieć prawo jazdy,

musisz bardzo tego chcieć!

Nikt nie sprawdzi twych wartości,

ani też umiejętności bo egzaminator, to też człowiek

i na egzaminie nic Ci nie powie.

W sytuacji podbramkowej,

Ty nie chwytaj się za głowę,

tylko trzymaj kierownicę,

byś nie zgubił swe tablice.

Ten egzamin to jest jazda!,

kiedy Cię wyprzedza Mazda,

a Ty jesteś ciągle w tyle,

czujesz w brzuchu te motyle.

Więc niech strach Cię nie pokona,

panuj nad nerwami swymi,

jedź do przodu, nie bądź w tyle,

byś za chwilę trzymał w ręce , to co najcenniejsze,

prawo jazdy, upragnione!!!

Tak to właśnie jest zrobione.

Nie mieć prawka to jest draka,

smutek, żal i chce się płakać.

Ale pomyśl szybko sprawnie, możesz jeździć nienagannie,

autobusem bądź rowerem,

będąc zawsze pasażerem.

K.M.

( c. d. n )

Powyższy wiersz jest dla mnie bardzo miłym prezentem. Nie mówię podczas nauki wierszem, ale zachęcam do czytania mojej strony (w tym Facebook czy Instagram). Prawdopodobnie owa strona dała natchnienie. Mam nadzieję, że po egzaminie będzie równie pozytywny!